Przejdź do treści
Rozmowa

Mieszkańcy Starych Gliwic rozmawiali o opłatach za śmieci

We wtorek odbyło się kolejne spotkanie konsultacyjne dotyczące metod naliczania opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi w Gliwicach. Spotkanie miało miejsce w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 13 przy ul. Rubinowej 16a w dzielnicy Stare Gliwice. W wydarzeniu uczestniczyło  30 mieszkańców.

Jeden z mieszkańców zapytał, czy w przypadku wybrania metody „od wody” opłata obejmuje również wodę zużytą według podlicznika. Ekspertka wyjaśniła, że płatność dotyczy wyłącznie licznika głównego.

Kolejna uczestniczka zapytała, czy przy tej metodzie ma znaczenie, czy woda jest ciepła czy zimna, ponieważ ceny na rachunku są różne. Specjalistki z Urzędu Miasta odpowiedziały, że rodzaj wody nie ma znaczenia – liczy się jedynie ilość zużytej wody.

Jeden z rozmówców poprosił o przygotowanie symulacji kosztów dla wszystkich czterech metod dla rodziny czteroosobowej oraz osoby mieszkającej samotnie. Inny mieszkaniec zapytał, czy w ciągu ostatnich 20 lat stosowano inne metody naliczania opłat. Ekspertka wyjaśniła, że obecna ustawa obowiązuje od 2013 roku, a wcześniej mieszkańcy zawierali indywidualne umowy z firmami wywożącymi odpady.

Krytyka metody „od powierzchni” i alternatywne propozycje

Jedna z mieszkanek zauważyła, że metoda naliczania opłat od powierzchni jest niesprawiedliwa – mieszka sama, a płaci dużo. Zaproponowała ujednolicenie stawki za metr kwadratowy lub zmianę metody na „od osoby” bądź „od wody”.

Inna mieszkanka zapytała, czy możliwe są inne metody, np. kosze otwierane przez aplikację i worki z kodami QR. Ekspertka z urzędu wyjaśniła, że obecnie nie przewiduje się innych metod, a identyfikacja worków z kodami QR byłaby kosztowna i trudna
logistycznie, ze względu na sposób ich przetwarzania.

Pytania o śmieci segregowane i egzekwowanie przepisów

Kolejna mieszkanka zapytała, czy przedstawione stawki dotyczą śmieci segregowanych. Ekspertka potwierdziła, że tak. W Polsce obowiązuje segregacja, a za brak segregacji naliczana jest kara w wysokości czterokrotności opłaty.

Na pytanie o egzekwowanie obowiązku segregacji, urzędniczki odpowiedziały, że jest to trudne, choć mieszkańcy Gliwic ogólnie dobrze sobie radzą z segregacją.

Kolejna uczestniczka spotkania zapytała, czy można weryfikować liczbę zadeklarowanych osób na podstawie zużycia wody. Odpowiedź była negatywna – brak jest odpowiednich przepisów prawnych.

Porównania z innymi miastami i składniki kosztów systemu

W trakcie spotkania padło także pytanie, jak radzą sobie z segregacją odpadów miasta ościenne. Specjalistka odpowiedziała, że większość stosuje metodę „od osoby”. Kolejne pytanie dotyczyło tego, co wpływa na wysokość opłat za wywóz śmieci.
Ekspertka wyjaśniła, że istotne są m.in. jakość usług, częstotliwość wywozu, możliwość odbioru gabarytów oraz to, czy mieszkańcy muszą sami zaopatrywać się w pojemniki.

Propozycje konkurencyjnych przetargów

Jeden z mieszkańców zapytał, czy można podzielić miasto i dopuścić mniejsze firmy do przetargu, by poprawić jakość usług. Ekspertka przyznała, że jest to możliwe, ale w Gliwicach przeszkodą są wymagania dotyczące zapewnienia około 60 tys. odpowiednich pojemników. Mieszkanka zauważyła, że to firma powinna dostarczać pojemniki. Zapytała też, kto ustalił stawki od metra kwadratowego i czy można je zmniejszyć lub ujednolicić. Odpowiedź brzmiała, że stawki wyliczył Wydział Usług Komunalnych na podstawie sumy powierzchni w mieście, tak by system się bilansował.

Własność pojemników i otwarcie rynku

Jeden z mieszkańców zaproponował, by pojemniki należały do miasta – umożliwiłoby to udział mniejszych firm w przetargach. Ekspertka ze strony urzędu wskazała, że wiązałoby się to z dodatkowymi kosztami: przechowywaniem, inwentaryzacją i zatrudnieniem pracowników.

System „od osoby” i kwestie prawne

Mieszkaniec zapytał, czy można uszczelnić metodę „od osoby”, by zapobiec nieuczciwym deklaracjom oraz dlaczego w Gliwicach stawki miałyby wynosić od 35 zł, skoro w innych miastach zaczynają się od 20 zł. Specjalistka wyjaśniła, że obecnie brak jest prawnych mechanizmów kontroli, a wyższe stawki wynikają z jakości usług, np. mycie i dostarczanie pojemników i częstotliwość wywozu.

Mieszkanka zauważyła, że od 3 lat nie było podwyżek, ale jakość usług firmy Remondis spadła. Inna mieszkanka stwierdziła, że metoda „od wody” jest najuczciwsza, ale nie rozumie kosztów administracyjnych. Ekspertka wyjaśniła, że są one związane z
obsługą deklaracji w urzędzie.

Głos mieszkańców na temat systemu

Jeden z uczestników podsumował, że bez konkurencji ze strony innych firm ceny się nie zmienią. Inny zauważył, że to problem matematyczny – trzeba zebrać 66 mln zł, więc należy znaleźć sprawiedliwszy podział kosztów.

Mieszkanka stwierdziła, że metoda „od wody” nie ma sensu, ponieważ zużycie zmienia się co miesiąc. Ekspertki wyjaśniły, że deklaracje mogłyby być składane raz na kwartał czy raz na pół roku. Kolejna rozmówczyni zauważyła, że nigdy nie będzie metody,
która będzie sprawiedliwa dla każdego. Na koniec jeden z mieszkańców zapytał o propozycję ze strony urzędu. Ekspertka podkreśliła, że celem spotkania było przedstawienie dostępnych metod i zebranie opinii mieszkańców i nie jest rolą przedstawicieli urzędu zabierania głosu w tej dyskusji, ani proponowanie takich czy innych rozwiązań.

(Bona Fides)

 

Dodaj komentarz

Ograniczony HTML

  • Można wyrównać obrazy (data-align="center"), ale także filmy, cytaty i tak dalej.
  • Można podpisywać obrazy (data-caption="Text"), ale także filmy, cytaty i tak dalej.