Mieszkańcy Wilczego Gardła zabrali głos
29 maja w Szkole Podstawowej nr 2 przy ul. Lewkonii odbyło się kolejne spotkanie konsultacyjne dotyczące zmian w sposobie naliczania opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi w Gliwicach. Na sali zebrało się 34 mieszkańców dzielnicy Wilcze Gardło, którzy aktywnie włączyli się w dyskusję.
W trakcie spotkania poruszono szereg zagadnień i wątpliwości związanych z proponowanymi metodami naliczania opłat. Pojawiały się zarówno pytania techniczne, jak i głosy emocjonalne, wynikające z realnych sytuacji mieszkańców.
Woda – sprawiedliwa, ale nie bez problemów
Wielu mieszkańców uznało, że naliczanie opłat na podstawie zużycia wody to najsprawiedliwsze rozwiązanie – premiujące oszczędność i trudne do obejścia. Jednocześnie padły pytania o sytuacje wyjątkowe, takie jak podlewanie ogrodu czy napełnianie basenu. Urzędnicy potwierdzili, że w takich przypadkach – przy posiadaniu podliczników – ilość wody na podlewanie ogrodów nie będzie wliczana do wyliczenia opłaty za śmieci.
Od osoby, od gospodarstwa, a może różnicowanie zabudowy?
Nie zabrakło wątpliwości dotyczących różnic w stawkach między metodą „od osoby” a „od gospodarstwa domowego”. Mieszkańcy pytali, dlaczego opłaty tak bardzo się różnią i jakie dane przyjmuje urząd. Wyjaśniono, że w dużych miastach – takich jak Gliwice – rotacja ludności (studenci, najemcy, pracownicy strefy przemysłowej) powoduje, że system „od osoby” jest trudny do kontrolowania. Z tego powodu część rozmówców opowiedziała się za rozwiązaniem łączonym – różne metody dla zabudowy wielorodzinnej i jednorodzinnej.
Wątpliwości dotyczące uczciwości i solidarności
Wielokrotnie podnoszono kwestię nieuczciwego zgłaszania liczby mieszkańców – szczególnie w budynkach wynajmowanych obcokrajowcom czy studentom. Mieszkańcy wyrażali obawy, że nie wszyscy właściciele rzetelnie deklarują liczbę lokatorów. Przypomniano jednak, że dane z deklaracji są poufne i nie są dostępne publicznie – co ogranicza możliwość ich weryfikowania przez sąsiadów.
Z drugiej strony padły też głosy, że opłata powinna być traktowana jako opłata solidarnościowa – podobnie jak abonament RTV – i niekoniecznie musi odzwierciedlać faktyczną ilość wytwarzanych śmieci. System się bilansuje – ale nie wszyscy to odczuwają.
Urzędnicy potwierdzili, że obecny system finansuje się samodzielnie – miasto nie czerpie zysków z opłat za odpady. Nadwyżki przeznaczane są m.in. na likwidację dzikich wysypisk. Dzięki systemowi wprowadzanemu od 2013 roku, koszt ich usuwania spadł z miliona złotych do około 100 tys. zł rocznie.
Dofinansowania, OPS i społeczne wsparcie
Przedstawicielki OPS-u przypomniały, że osoby o niskich dochodach – szczególnie seniorzy – mogą skorzystać z dofinansowania w formie zasiłku celowego. Przeprowadzany jest wówczas wywiad środowiskowy. Przedstawicielki OPS-u zachęcały do kontaktu, podkreślając, że procedura nie jest skomplikowana, a wypełnianiem dokumentów zajmują się urzędnicy. Padła także propozycja zorganizowania osobnego spotkania informacyjnego na temat wszystkich dostępnych zasiłków i form pomocy.
Nowości i zmiany systemowe
Pojawiły się pytania o szczegóły dotyczące PSZOK-ów, możliwości oddawania bioodpadów i odbioru tekstyliów. Urząd poinformował, że bioodpady będą od przyszłego roku odbierane bez limitu, pod warunkiem posiadania odpowiedniego pojemnika. Tekstylia obecnie odbierane są mobilnie, ale planowany jest odbiór bezpośrednio z nieruchomości. Deklaracje można już składać elektronicznie przez ePUAP.
Na koniec – co dalej?
Wszystkie uwagi zgłoszone podczas spotkania zostaną zebrane i ujęte w oficjalnym raporcie, który zostanie opublikowany i przekazany Prezydentowi Gliwic. Decyzja o ewentualnej zmianie metody naliczania opłat zapadnie jeszcze w 2025 roku.
Spotkania konsultacyjne nie mają charakteru głosowania – chodzi o zebranie możliwie jak najszerszego wachlarza argumentów. Przedstawiciele urzędu zachęcali również do wypełniania ankiety online – do tej pory wpłynęło ich już kilka tysięcy.
(Bona Fides)